czwartek, 21 lutego 2013

Rozdział 32

*Perspektywa Harry'ego*
Wyszliśmy z Lexi z kina trzymając się za ręce. Uśmiechała się do mnie nieziemsko cały czas nadając jak trajkotka. Zatrzymałem się na chwilę i odwróciłem w jej stronę. Stanęła na przeciw mnie zdziwiona i spojrzała na mnie swoimi niebieskimi oczkami. Złapałem ją za pupę i podniosłem tak, by mogła opleść moje ciało nogami. Kiedy już to zrobiła wplotła swoje zgrabne paluszki w moje loki. Uśmiechnąłem się do niej.
- Chcę cię mieć na zawsze Mini. - szepnąłem jej do uszka.
- Będziesz mnie mieć. - odpowiedziała i wpiła się w moje usta. Zwinnie wtargnęła ze swoim języczkiem do mojej buzi i smyrała mnie po podniebieniu. Delikatnie ścisnąłem jej pośladki, na co uśmiechnęła się i lekko podskoczyła. Przycisnąłem jej ciało do siebie, tak, że stykaliśmy się w każdym możliwym miejscu. Po kilku minutach oderwałem się od dziewczyny, a ona delikatnie zsunęła się z moich objęć. Splotła nasze dłonie, stanęła na paluszkach i musnęła szybko moje usta. Uśmiechnęła się promiennie ukazując swoje bialutkie ząbki. Ruszyliśmy spod kina i zaczęliśmy rozmowę, co robimy dalej.
- Może ... wpadniesz do mnie ? Zjemy kolację, obejrzymy film .. - zaczęła "chodzić" palcami po mojej klatce piersiowej.
- W sumie to dlaczego nie ? - objąłem dziewczynę w pasie i weszliśmy do mieszkania Lexi. Zegarek wskazywał godzinę 18.27. Przygotowaliśmy sałatkę i spaghetti, wyciągnąłem z szafki wino półwytrawne, kieliszki, talerze i sztućce. Na stole rozłożyłem piękny, czerwony obrus i postawiłem wazon z kwiatami. Mini nałożyła do miski sałatkę, spaghetti, rozłożyła naczynia i postawiła wino. Podszedłem do niej powoli i obejmując od tyłu, obróciłem w swoją stronę. Przytuliłem ją do siebie i pocałowałem w usta. Lexi zaczęła chichotać i pobiegła na górę. Ruszyłem za nią, lecz była szybsza. Zamknęła drzwi od pokoju i śmiała się w niebo głosy.
- Lexi, skarbie, otwórz proszę. - mówiłem pukając w drzwi.
- A co za to dostanę ? - usłyszałem cichutki chichot.
- Co tylko zechcesz .. - powiedziałem rozmarzony. Usłyszałem dźwięk przekręcanego klucza, a po chwili głowę Mini. Szybko wtargnąłem do środka rzucając ją na łóżko. Usiadłem na niej, a ona spojrzała na mnie z miną zbitego psiaczka.
- Miała być nagroda, a ty na mnie siedzisz. Ciężki jesteś. - odparła.
- Przyzwyczajaj się kocie. - mruknąłem i zacząłem całować ją po szyi. Dziewczyna mruczała cicho, a mnie dawało to jeszcze większą satysfakcję. Doszedłem do jej ust, więc teraz na nich się skupiłem. Języki toczyły ze sobą walkę, jeden napierał na drugi. Przygryzłem dolną wargę jej ust i uśmiechnąłem się. Wstałem z Lexi i otrzepałem swoje ubrania.
- To co ? Kolacja czeka. - powiedziałem wesoło i ujrzałem w oczach mojej małej rozczarowanie, niezadowolenie. - Hm .. ? Coś nie tak ? Wiesz .. sama proponowałaś kolację, miałem inny pomysł. - zaśmiałem się i oparłem o futrynę drzwi.
- Przecież wiesz co miała oznaczać ta chwila zastanowienia po obejrzeniu filmu. Palant. - klepnęła mnie w ramie i wyszła. Zeszedłem za nią do kuchni, siedziała przy stole. Stanąłem za jej krzesłem i oplotłem ją rękoma.
- Później to dokończymy skarbie. Zjedzmy kolację. - przygryzłem płatek jej ucha i pocałowałem ją w głowę. Zasiadłem naprzeciw niej i ujrzałem uśmiech na jej twarzy. Także się uśmiechnąłem i otworzyłem butelkę z winem.

*Perspektywa Jessicy*
Wczoraj pierwszy raz zobaczyłam nasz dom. Wcześniej nasza mama wszystko uzgodniła i nie miałyśmy nic do powiedzenia. Wiem, że moja mama ma świetny gust. Przecież odziedziczyłyśmy go po niej. Gdy weszłam przez czarne drzwi frontowe oniemiałam z wrażenia. Dom był może mały, ale przytulny i doskonale urządzony. Tak nowocześnie. Szybko pobiegłam do sypialni. Prowadziły do niej kręte schody i pierwsze drzwi po lewej. Miały złotą klamkę i napisane było na nich "JESSICA". Uśmiechnęłam się sama do siebie i otworzyłam je. Moim oczom ukazał się najpiękniejszy pokój jaki kiedykolwiek widziałam. Biały i czarny to połączenie dwóch kolorów przeze mnie ubóstwianych. Wbiegłam na przeciwko, do pokoju Sam. Był on urządzony w jej stylu. Uśmiechnęłam się do niej.
-I jak Ci się podoba? - spytała i pierwszy raz od pięciu minut zamknęła buzie.
-Jest wspaniale!- rozmarzona opadłam na jej miękkie łóżko.
-To ja miałam pierwsza je wypróbować! - pisnęła skacząc na nie tuż obok mnie.
-Auuu... Słoniu, schudnij! - wrzasnęłam i zeszłam na dół. Nie można było powiedzieć o naszej chałupie jak o skromnej chatce. To jest coś naprawdę cudownego. Wielki salon połączony z kuchnią i jadalnią. Powiem szczerze, więcej nam nie potrzeba. Zasiadłam na wielkiej sofie przed telewizorem i skakałam po kanałach. Zadzwonił dzwonek do drzwi. Zdobyłam się na głośne "JUŻ IDĘ" i podniosłam swój kuferek z wygodnej, skórzanej rogówki. Gdy otworzyłam drzwi ujrzałam skrępowanego Niall'a.
-Cześć Jessi. Chciałem Cię... - miał dokończyć, ale ujrzał wnętrze naszej willi. - Wow. Macie zarąbiste mieszkanie... - zaśmiałam się i zamknęłam za nim drzwi.
-Tak, Niall. Mi Ciebie też jest miło widzieć. - poklepałam go po ramieniu.
-Ehh... Chciałem Cię spytać czy nie dałabyś się zaprosić na jakiś film, dzisiaj? - spytał z nadzieją. Chwilę się zastanowiłam i zaprzestałam krępującej ciszy.
-A może zostaniemy tu? Jestem trochę zmęczona podróżą, ale chętnie obejrzę z tobą jakiś film. - puściłam do niego zalotnie oczko, a ten uśmiechnął się szeroko i mocno mnie przytulił. Poszliśmy do kuchni po Whiskey i jakieś przekąski. Potem przyszedł czas na wybranie właściwego filmu. Zdecydowaliśmy się obejrzeć komedię romantyczną, pod tytułem "Sylwester w Nowym Jorku". Włożyłam płytę z ów filmem do odtwarzacza DVD i usadowiłam się wygodnie, obok Horana. Objął mnie ramieniem, a ja wtuliłam się w jego tors. Chyba rozumieliśmy się bez słów, tak po prostu. Uwielbiam kiedy się wygłupia. Przykładem jest dzisiejszy wybór przekąsek na nasz "seans" filmowy. Po chwili położyłam głowę na jego kolanach. Chwycił moją dłoń i splątał nasze palce. Boże, my już zachowujemy się jak para! Szybko się otrząsnęłam i wstałam na równe nogi.
-Gdzie idziesz? - spytał rozmarzony, nadal trzymając nasze ręce w uścisku.
-Do toalety. - wymusiłam sztuczny uśmiech i czym prędzej pomaszerowałam do łazienki. Stanęłam przed wielkim lustrem, które się tam znajdowało. - Wow. Łazienka też niczego sobie. - powiedziałam sama do siebie. Puściłam strumień lodowatej wody w kranie i zanurzyłam w niej ręce. Następnie przemyłam sobie twarz po czym szybko ją wytarłam mięciutkim ręczniczkiem. Wymusiłam na twarzy uśmiech i dołączyłam do kolegi. No i świetnie... Znów będę się zadręczać kim właściwie dla mnie jest?! To jest chyba miłość od pierwszego wejrzenia. Muszę to skończyć...
Moje rozmyślania przerwał dźwięk dzwonka Niall'a telefonu. Spojrzał na mnie przepraszająco i odebrał. Okazało się, że musi iść popilnować swojego synka, ponieważ jego babcia musi wyjść w ważnej sprawie. Dzięki Bogu!
-Dziękuje Ci Jessi. - uśmiechnął się do mnie i mocno mnie przytulił. Już miałam dać mu buziaka w policzek kiedy odwrócił głowę i nasz usta się zetknęły. Zrobiło mi się strasznie głupio, ale chłopak odwzajemnił pocałunek. To było coś pięknego, chyba najlepszego co spotkało mnie w życiu. Czułam jakby wszystkie wskazówki zegarów się cofały, jakby czas nie miał znaczenia. Czułam, że jesteśmy sami, tylko my.
-Tak... Dziękuje Niall. - wysapałam kiedy się od siebie odkleiliśmy. Obdarował mnie najpiękniejszym uśmiechem na całej kuli ziemskiej, a pode mną ugięły się kolana. Chyba to wyczuł, ponieważ złapał mnie w tali i czule pocałował i wyszedł. Zamknęłam drzwi na klucz.
-Wow. Jessico, pierwszy dzień?! - zaśmiała się Sam. Spojrzałam na nią "spod byka" i ominęłam, szybko biegnąc do swojego pokoju. Wzięłam pidżamę po czym poszłam do łazienki. Wzięłam orzeźwiający prysznic. Umyłam włosy, które potem zaplotłam w długiego warkocza i ułożyłam się w łóżku. Nie spałam calutką noc myśląc o wieczornym incydencie. Koło godziny dziewiątej postanowiłam się zwlec z łóżka i posprzątać po wczorajszym. Gdy na dole wszystko ogarnęłam zadzwonił dzwonek do drzwi. W najskrytszych modlitwach błagałam żeby to nie był on. Bóg mnie wysłuchał! Kurier.
-Może pani podejść ze mną do samochodu, dam paczkę? - był przystojny i miły. Od razu się zgodziłam. Oczywiście zapomniałam, że mam na sobie pidżamę i nie jesteśmy w Californi, ale było ciepło, prawię piętnaście stopni w grudniu to chyba jakieś anomalia w Londynie, prawda? Nie ważne. Chłopak dał mi paczkę i cudnie się do mnie uśmiechnął opowiadając jakiś żart. Zaśmiałam się, choć wcale go nie rozumiałam i pożegnałam gorącym uśmiechem. Zrobiłam w tył zwrot z paczuszką, ale jeszcze obejrzałam się do tyłu. Ujrzałam całą piątkę na balkonie. Gapiących się prosto na mój tyłek. Postanowiłam sie z nimi jeszcze trochę podroczyć i "przypadkowo" upuściłam paczkę. Usłyszałam głośne "JEZU CHRYSTE" i próbowałam powstrzymać chichot. Zgrabnie wypięłam pośladki i sięgnęłam po to co upuściłam.
-Ona jest gorąca ! - krzyknął Lou. Pokręciłam przecząco głową i zniknęłam za czarnym drzwiami domu.
-O cześć.. To dla mnie! - krzyknęła Samantha zbiegając ze schodów. O mały włos, a by się zabiła.
Z pudełka wyjęła jakieś szpilki, nie interesowało mnie to za specjalnie. Ubrała je od razu. Z naszego salonu zrobiła wybieg i chyba przechodziła go z dziesięć razy. Ja w tym czasie przygotowałam nam śniadanie.
-Daj sobie siana! - parsknęłam w końcu. Usiadła obok mnie, przy stole i grzecznie zjadła swoją porcję. Nawet posprzątała. Jakiś przełom nastąpił w jej życiu....

CZYTASZ = KOMENTUJ ;) Mam jedno pytanie... Czy jakbyśmy skończyły tego bloga, czytalibyście kolejne opowiadanie ? Piszcie ! <3 Oliwia i Sylwia xxx

17 komentarzy:

  1. ja bym czytała <3333 już kończycie tg blooga ? :o PISZCIE DRUGIEGO CZEEEEEEEEKAM <3 / werka

    OdpowiedzUsuń
  2. dalej kochane :****

    OdpowiedzUsuń
  3. Zostałaś nominowana do Liebster Awards ;)
    Więcej informacji na naszym blogu /Alice&Alex ---> http://one-direction-little-things-story.blogspot.com/2013/02/libster-awards-znowu.html

    OdpowiedzUsuń
  4. Pewnie że bym czytała <3 Dalej piszcie :*

    OdpowiedzUsuń
  5. No jasne że bym czytała. <333
    Super rozdział. :* :D

    OdpowiedzUsuń
  6. oczywiście,że tak! Cudoo <3

    OdpowiedzUsuń
  7. No pewnie, że tak *-* Meega, czekam na nexta ^^

    OdpowiedzUsuń
  8. Oczywiście ! Twój blog jest boooooski *-* Czekam nn rozdział i mam pytanie... Co ile tak mniej więcej dodajesz nowe rozdziały ? Z góry dzięki za odpowiedz :D ~ Mika.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie dodajemy ich regularnie, nie potrafię teraz oszacować co ile pojawia się rozdział. : )

      Usuń
  9. Świetny ^^ Czekam na kolejny rozdział :D

    Wpadnij do mnie :)
    http://directioneeeers.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  10. Jaa będę czyytać <3
    Super rozdział . Kocham to opowiadanie.. ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Będę czytać :) czekam na kolejną część xx

    OdpowiedzUsuń
  12. oczywiście, że bym czytała, macie wielki talent ! kocham was ! <3 czekam na nn

    OdpowiedzUsuń
  13. kocham to opowiadanie i czekam z niecierpliwością na następny rozdział! <3

    OdpowiedzUsuń