-Matko Emma, wstawaj. - moja rodzicielka odkryła mnie by lepiej porodzić sobie z wybudzeniem mnie. Niechętnie przetarłam oczy i wstałam. Rozłożyłam ramiona, delikatnie ziewając. Wstałam i spojrzałam w lusterko znajdujące się w łazience. Szybko chwyciłam w ręce szczotkę i rozczesałam włosy. Każdy z nich sterczał w inną stronę. Pojedyncze były proste, a reszta pofalowane.
-Yyyy... - jęknęłam zdenerwowana. Chwyciłam czarną, cienką gumkę do włosów i spięłam ten mój "artystyczny nieład" w coś bardziej uporządkowanego,a mianowicie koczka. Następnie zmyłam wczorajszy makijaż i sprawiłam sobie nowy. Niedoskonałości, których było niewiele zakryłam korektorem. Na powiekach namalowałam dość grube kreski eye-linerem, a usta potraktowałam krwisto czerwoną pomadką. Wychodząc z łazienki wykonałam kilka muśnięć tuszem moich gęstych rzęs. Szybko popryskałam włosy lakierem, by dzisiejsza fryzura nie zniszczyła się zbyt szybko. Stojąc w garderobie i zastanawiając się co na siebie włożyć myślałam o Niallu i Megan. Pasują do siebie jak dwie krople wody, identyczne charaktery, sposób bycia.
-Czemu ja muszę chodzić do tej pieprzonej szkoły, a ona wyleguj się na plażach, na HAWAJACH? - krzyknęłam pełna ekspresji wybierając wreszcie odpowiedni ubiór.
-No ja proponowałem, ale nie chciałaś. - usłyszałam ciepłą barwę męskiego głosu zza moich pleców. Bardzo przestraszyłam się i natychmiast odskoczyłam. Lecz gdy okazało się, ze to Zayn rzuciłam się mu na szyję. Pomijając fakt, że zostałam w samej bieliźnie, mu to nie przeszkadzało.
-Nigdy więcej Malik. - mruknęłam ubierając spodnie, a następnie resztę przyszykowanych ciuchów. Chłopak przyglądał mi się z bananem na twarzy. Nie wiem co go tak zadowalało.
Nirvana - Where Did You Sleep Last Night - mój dzwonek, wyrwał jednocześnie go i mnie z zamyśleń. Mulat chwycił mojego iPhone w ręce i odebrał.
-Halo? - powiedział jak gdyby nigdy nic. Z gracją usiadłam na jego kolanach i niegrzecznie wyrwałam mu telefon. W tle dało się usłyszeć ciche - Znów się bzykali.
-Nie Meg, tym razem Zayn sam sobie otworzył drzwi. Nie bzykaliśmy się. - chłopak wstrzymał się od śmiechu przygryzając dolną wargę, a ja ze spokojem wytłumaczyłam zajście przyjaciółce.
-No, bo teges... Niall gada głupoty! - wymyśliła pierwszą lepszą wymówkę.
-Ta... Jasne. Jak tam na Hawajach? Byliście już na plaży? - wysłuchiwałam przyjaciółki zakładając buty. Zayn widząc, że się męczę pomógł mi zawiązać sznurówki za co dostał ode mnie ciepłego buziaka w policzek i równie uroczy uśmiech. Dziesięć minut później byliśmy już w drodze do mojego auta. Poprawiłam bluzkę i wsiadłam za kółko mojego starego przyjaciela. Gdy wkładałam kluczy do stacyjki w głowie pojawiło mi się jedno pytanie.
-Zayn... Czemu właściwie mam wozić twoją dupę do szkoły? -spytałam go wycofując spod domu.
-Hym... No nie wiem. Bo jest seksowna i cię pociąga? - powiedział kierując na moją osobę dwa palce wskazujące, na co ja spojrzałam na niego unosząc jedną brew ku górze. Bezwładnie wzruszył ramionami i wbił wzrok w widok za szybą.
-Dobra Malik, rusz tą swoją seksowną dupę z mojego siedzenia. - powiedziałam wychodząc z auta gdy zaparkowałam pod budynkiem szkoły. Chłopak tajemniczo się uśmiechnął i szybko podbiegł do mnie. Przytulił mnie od tyłu i pocałował namiętnie kark.
-A tobie co odbiło? - spytałam lekko zirytowana chowając kluczyki do czarnej torby.
-To już nie mogę Cię przytulić? - wzdął dolną wargę. Pokiwałam przecząco głową przez co zauważyłam stojącą przed wejściem Susan. Szkolna paniusia. Ma swoje zasady i jeśli ktoś się nie podporządkuje jest u niej przegrany. Na jej liście znajduje się również ja, ponieważ nie jestem z tych osób, które boją się sztucznej, zadufanej w sobie blondynki. Wiem, że od zawsze kocha się w Zayn'ie dlatego mając go przy sobie postanowiłam to wykorzystać. Puściłam do niego oczko i oparłam się o murek tak by Susan miała wszystko na widoku. Przyciągnęłam Mulata do siebie za skrawek jego koszuli w kratkę i wpiłam się w jego rumiane usta. Zamruczał wprost w moją szyję gdy zrobiliśmy przerwę na złapanie oddechu. Następnie wsunął mi do gardła swój język i delikatnie jeździł nim po podniebieniu. Jednak po chwili nasze języki poczęły tańczyć w tylko im znanym układzie. Usłyszeliśmy głośne 'Dziewczęta, za mną'. Dziewczyna miała w głosie pełno wzburzenia. Uśmiechnęłam się i dokończyłam nasze pieszczoty kładąc rękę na pośladku chłopaka i lekko ją ściskając. Poszłam w stronę swojej szafki, a szatyn w stronę swojej.
-Hej. - przywitałam się z Christoperem. Skrzywiłam się gdy jego kilkudniowy zarost dotknął mojego policzka. Dopiero wtedy ujrzałam twarz chłopaka. Miał podkrążone oczy i smutny wyraz twarzy. Uśmiechnęłam się do niego blado i ruszyliśmy pod rękę w stronę sali matematycznej. Rozmawialiśmy o wyjeździe Megi. Szczerze nie był z tego zadowolony, ale cieszył się, że jego siostra może odpocząć.
-Mam tu lekcje. Do zobaczenia. - kolejny raz uśmiechnęłam się do niego i musnęłam jego policzek. Usiadłam w mojej ławce na tyłach sali, przy oknie. Jak podejrzewałam dosiadł się do mnie Zayn.
-Wiesz, że nie powi- przerwał mi gorącym całusem w usta. Wychyliłam głowę spod książek i zaśmiałam się ponieważ Sus opierając się o ławkę, cały czas patrzała się na nas. Tym razem ją obdarowałam szatyna namiętnym pocałunkiem.
-To jakiś dzień dobroci? - spytał rozmarzony plącząc nasze palce w uścisku. Pocałował moją dolną wargę po czym pociągnął ją do siebie.
-Może tak nie przy nas?! - krzyknęła zdegustowana Susan. Spojrzałam na nią kpiąco i położyłam dłoń na kroczu mojego 'sąsiada'. Chrząknął znacząco, podniecało go to.
-Nie musisz patrzeć, nikt Ci nie każe. - skomentował jej wypowiedź ledwo powstrzymując się od cichego jęknięcia. Zachichotałam i musnęłam jego policzek po czym do sali weszła pani Mondgomery.
-Zayn. Coś ty się wymazał farbą? - spytała zbulwersowana starsza pani analizując wzrokiem naszą klasę. Spojrzałam na twarz chłopaka, tak jak reszta. Wybuchnęłam nieopanowanym śmiechem, bo miał całą twarz wymazaną moją szminką.
-Ja mu pomogę to zmyć... - wyszeptałam wstając od ławki. Chwyciłam jego dłoń i poszliśmy do łazienki. Wzięłam kawałek papieru i namoczyłam go lekko wodą. Wycierałam twarz chłopaka kręcąc głową.
-Jesteś okropna. - burknął kiedy wyrzucałam papier do kosza. Spojrzałam na niego pytająco, a on przytulił mnie od tyłu i pocałował w szyję. -Nie używaj już tej szminki.
-Nie całuj się ze mną. - stwierdziłam i ruszyłam w stronę klasy.
*Perspektywa Megan*
Na Hawajach byliśmy już 3 dzień. Takie wakacje, to ja mogę mieć co tydzień. Wstałam wyspana, jak zwykle zresztą. Jako, że wczoraj przeżyłam cudowną noc z Niall'em, mój humor był jeszcze lepszy. Owinęłam się kocem, który leżał koło łóżka i poszłam do łazienki zabierając z walizki ubrania. Nałożyłam to, zrobiłam lekki makijaż, wyprostowałam włosy, a przed tym wszystkim wzięłam chłodny prysznic. Wychodząc z łazienki chwyciłam telefon i spojrzałam na godzinę. Super, jeszcze zdążymy na śniadanie. Pomyślałam i usiadłam na skraju łóżka obok blondynka.
- Niall, skarbie, wstawaj. - szeptałam mu do ucha.
- Jeszcze chwilka, proszę. - jęknął i nakrył się kołdrą.
- Wstawaj, bo nie zdążymy na śniadanie, leniu. - krzyknęłam i zrzuciłam go z łóżka.
- Śniadanie, szybko ! - podniósł się z łóżka i szybko nałożył jakieś dżinsy z walizki i koszulkę bez rękawów.
Ręką przeczesał swoje blond włosy, a mnie od razu zakręciło się w głowie. Zrobił to w tak seksowny sposób, że aż przeszły mnie ciarki. Nałożył Nike i wyszliśmy z pokoju kierując się w stronę restauracji. Zamówiliśmy posiłek i po jakimś czasie opuściliśmy go dziękując za śniadanie.
Wybraliśmy się na przechadzkę, zwiedzaliśmy, w sumie tylko sklepy, knajpy i plaże. Niall oczywiście zgłodniał, więc musieliśmy zatrzymać się w restauracji. Po kilku godzinach łażenia wróciliśmy do hotelu. Niall poszedł coś zjeść, a ja poszłam do łazienki pod prysznic. Zajął mi on około pół godziny. Umyłam włosy i wysuszyłam je. Horan długo nie wracał, ale pewnie dosiadł się do jedzenia. Usiadłam na łóżku i spojrzałam za okno. Mnóstwo ludzi na plaży, śliczna, błękitna woda, dzieci biegające po piasku i robiące babki i ... mój Niall obściskujący się z jakąś plastikową laską. Wstałam z satynowej pościeli i przysunęłam się do okna. Otworzyłam je i krzyknęłam.
- Przepraszam, że przeszkadzam Niall kochanie, ale wiesz .. przyjechałeś tu ze mną.
Horan odskoczył od dziewczyny jak oparzony i popatrzył w moją stronę smutnymi oczami. Trzasnęłam oknem i odeszłam od niego. Wyciągnęłam z kieszeni spodenek telefon i wybrałam numer lotniska.
- Dzień dobry, chciałam zarezerwować bilet z Hawajów do Londynu ... tak, na dzisiaj ... może być 21 .. w jedną stronę .. Fitch ... dziękuję, do widzenia.
Może to nie był powód do wyjazdu, ale jestem wrażliwa na takie rzeczy. Ch*j wie co on robił z tą laską przez tyle czasu. Zaczęłam wrzucać ciuchy do walizki, zabrałam wszystkie swoje rzeczy z łazienki i także je spakowałam. Zadzwoniłam po taksówkę i z walizką wyszłam przed hotel. Niall dalej tam stał. Kiedy mnie zobaczył podbiegł prędko zostawiając różową lale w tyle.
- Meg, skarbie, gdzie jedziesz ? - zapytał łapiąc mnie za rękę, ale szybko ją zabrałam.
- Skarbie ? Gdzie jadę ? - mówiłam zdenerwowana. - Jadę, do domu, bez ciebie.
Kolor oczu, włosów i cery:
niebieski, blond, jasno brązowa
Wzrost i waga: 174 cm 41 kg
Miejsce i data urodzenia: Barcelona, Hiszpania, 29 października 1994 roku
Wyróżnia się: swoim pochodzeniem, pewnością siebie, wydatnymi ustami
Zgrabna Hiszpanka. Należy do elity szkolnej, a jej przyjaciółką jest Alexandra. Mama zajmuje się modelingiem, a tata jest lekarzem. Z uwagi na pracę swej rodzicielki poznaje wiele sławnych ludzi i często ukazuje się na pokazach mody. Ma duże wzięcie u chłopaków, lecz często Emma uciera jej nosa. Niegdyś były dobrymi przyjaciółkami, ich przygoda skończyła się w szkole podstawowej. Po aferze, kiedy to Ems pierwszy raz odbiła jej chłopaka. Od tej pory jest dla niej wrogiem nr 1.
Jedynaczka o ostrym charakterze.
__________________________________
Dzisiaj szybko rozdział, bo pewnie długo po nowym roku nie będzie, a teraz mamy czas : D
WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO W NOWYM ROKU ! : *
CZYTASZ - SKOMENTUJ <3 Oliwia i Sylwia xx