Wpatrywałam się w taflę małego jeziorka w parku, w którym przebywałam z Emmą. Było mi tu dobrze, nawet lepiej niż w domu. Mogłam odpocząć, pomyśleć nad sensem swojego życia, nad przyszłością, co będę robić, przecież nie mogę wiecznie siedzieć rodzicom na głowie, muszę znaleźć pracę, oczywiście jak skończymy szkołę. Mogłabym zamieszkać tam razem z Em. Zaciągnęłam się papierosem od Emmy i położyłam się na trawie.
- Miałam ci powiedzieć co z Matt'em. - zaczęła Em. - Bo raz, jak byłam z Zayn'em w parku, to widziałam tam Matt'a i on nie był sam. Bo on, całował się z Lexi. - zerwałam się z trawy jak poparzona i popatrzyłam na Emme.
- Żartujesz, prawda ? - zapytałam z zaszklonymi oczami.
- Nie Meg, to prawda. Zayn był ze mną. Jeśli mi nie wierzysz, spytaj go. - odpowiedziała wpatrując się w dal.
Szybko poderwałam się z ziemi i mówiąc Em na odchodne "cześć" pobiegłam w stronę mieszkania Matt'a. Biegłam ile sił w nogach, co chwilę potrącając ludzi na ulicy. Zatrzymałam się na chwilę przy ogromnym domu, opierając się o bramę wjazdową. Usłyszałam chrząknięcie. Podniosłam głowę i zobaczyłam cudną blond czuprynę.
- O ku*wa. - szepnęłam tak, żeby nie usłyszał.
- Cześć Megan. Co tu robisz ? - spytał Niall.
- Śpieszę się, cześć. - chciałam odejść, ale złapał mnie za nadgarstek.
- Chciałbym pogadać, to dla mnie ważne. - szepnął.
- Śpieszę się, mówiłam już. - wyrwałam się z jego uścisku i pobiegłam w stronę mieszkania Matt'a.
Po 5 minutach byłam na miejscu. Zapukałam do drzwi. Otworzył je Matt. Był w samych bokserkach. Oby to nie było to, o czym myślę.
- Cześć, przyszłam pogadać. Przeszkadzam ? - zapytałam z kpiną.
- Trochę tak. - odpowiedział oschle.
- To już nawet nie chcesz rozmawiać ze swoją dziewczyną ? Ja wiem, wolisz spotykać się w jakimiś dziwkami i całować się z nimi po krzakach w lesie, tak ?! - zaczęłam krzyczeć. - Co ty sobie wyobrażasz do cholery ?! Nie wiesz, że też mam uczucia ? Że cię kochałam ? Nie, bo ty wolisz zabawiać się z jakimiś szmatami. A wiesz co ci powiem ? Ostatnią noc spędziłam bardzo dobrze, byłam na imprezie, poznałam fajnych chłopaków, i z jednym nawet spałam i jeszcze jedno. Jest w każdym stopniu lepszy od ciebie, jest miły, czuły, troskliwy, i właśnie teraz żałuję, że wybrałam ciebie, a nie jego. Nie chcę cię znać. - szybko odwróciłam się i zobaczyłam jego. Znowu. Szybko zbiegłam ze schodów i potrącając blondyna pobiegłam do domu. Niall coś krzyczał za mną, lecz miałam to w dupie. Wbiegłam do domu, a potem do swojego pokoju i zamknęłam się w nim. Rzuciłam się na łóżko i zaczęłam płakać. Mój telefon cały czas wibrował w kieszeni. Wyciągnęłam go, by sprawdzić kto dzwoni. To była Emma. Nacisnęłam zieloną słuchawkę i przyłożyłam telefon do ucha.
- Meg, jesteś w domu ? Co się stało ? - spytała słysząc mój szloch.
- Przyjdź. - odpowiedziałam i rzuciłam telefon na podłogę rozłączając się.
Chwyciłam mój pamiętnik i otworzyłam go na następnej stronie. Zapisałam szybko "Kiedy zostajemy zranieni, ranimy samych siebie i wszystkich w okół." Zamknęłam go wkładając pióro do środka i z powrotem walnęłam się na łóżko. Po kilku minutach usłyszałam pukanie do drzwi. Podniosłam się z łóżka i otworzyłam drzwi Emmie.
- Mała, co się stało ? - spytała podchodząc do mnie i przytulając mnie do siebie.
- Byłam u Matt'a i po drodze spotkałam Niall'a, chciał pogadać, ale powiedziałam, że się śpiesze. Nie wiedziałam, że poszedł za mną. Powiedziałam o wszystkim Matt'owi, że jest idiotą, że spałam z Niall'em, że jest we wszystkim lepszy od niego, a kiedy chciałam już odejść to zobaczyłam, że przed domem Matt'a stoi Niall i on wszystko słyszał. Wołał mnie, ale uciekłam. - rozpłakałam się jeszcze bardziej.
- Dlaczego nie chciałaś z nim pogadać ? - zapytała spokojnie.
- Bałam się, że będzie zły, że nie powiedziałam mu o Matt'cie. A poza tym wczoraj, powiedziałam mu, że przespałam się z nim pod wpływem emocji, potrzebowałam odreagować to wszystko. - szepnęłam pociągając nosem.
- Pogadaj z nim. Pójdę do chłopaków i poproszę Zayn'a, żeby pogadał z Niall'em, okej ? - zapytała i poklepała mnie po plecach. Niepewnie kiwnęłam głową na tak, a dziewczyna wyszła.
*Perspektywa Emmy*
Było mi strasznie żal Megi. Jest dla mnie jak siostra, a ja bardzo dbam o moich bliskich. Jest mi także smutno z tego powodu, że jej brat prawie wcale jej nie pomaga, nie robi nic. Siedzi tylko zajarany w tym pokoju, zmienił się od początku września. Stał się taki pełen luzu. Stałam już pod drzwiami chłopców. Zapukałam niepewnie i lekko odsunęłam się od dębowego drewna. Zaraz w nich pojawił się uśmiechnięty od ucha do ucha Malik, w samych bokserkach.
-Ehh... Nie przeszkadzam? - spytałam z lekkim obrzydzeniem do chłopaka. Poczułam ogromny ból i ucisk w klatce piersiowej. Spał z inną... Co ja sobie myślałam?
-Eee... Nie, wejdź. - zawahał się po czym szerzej otworzył drzwi. Ze sztucznym uśmiechem przeszłam próg i od razu zaczęłam.
-Przyszłam tu w pewnej sprawie. Chodzi o Megan i Niall'a... Martwię o nią, ponieważ ona zakochała się w nim. Miała chłopaka, z którym dzisiaj skończyła i wiesz... Wcześniej powiedziała Horan'owi, że ma innego i przespała się z nim tylko pod wpływem emocji, a wcale tak nie było. - powiedziałam wszystko na jednym tchu.
- O kurde.... - podrapał się po głowie. - Czekaj, czekaj... Oni ze sobą spali? - omal nie wybuchnął śmiechem. Przewróciłam teatralnie i walnęłam go w bark. Od razu spoważniał i chciał mnie przytulić, lecz się odsunęłam.
-To pogadasz z nim?
-No oczywiście. - uśmiechnął się szeroko.
-Dziękuje. - wyminęłam go i wyszłam. Wyjęła skręta z małego pudełeczka i zapaliłam go jedną z zapałek. Usiadłam na murku, na przeciwko domu Meg i delektowałam się skromnym zawiniątkiem.
CZYTASZ = SKOMENTUJ
Boski rozdział zresztą jak każdy. ;D
OdpowiedzUsuńczekam na następny. =]
Świetny <3 kiedy następny ?
OdpowiedzUsuńKocham to, co piszesz. Pisz dalej, pomogę Cie rozpowszechnić :3
OdpowiedzUsuńdziękujemy bardzo <3 xxx
UsuńMmmm... Kiedy następny rozdział? C: Nie mogę sie już doczekać :*
OdpowiedzUsuń