piątek, 21 grudnia 2012

Rozdział 11

*Z perspektywy Emmy *
W pocałunku przeszkodził nam trzask drzwi. Wiedziałam, że to Nialler dlatego jak oparzona wyszłam spod kołdry i wsuwając buty zbiegłam do niego. Spojrzał na mnie tymi swoimi niebieskimi, smutnymi ślepiami. Był cały mokry, nie było na nim suchej nitki. -Megi dała mu kosza. - pomyślałam i uśmiechnęłam się do niego blado po czym przytuliłam go mocno do siebie choć nie za bardzo mi się to podobało, ponieważ jest zimny.
-Niall, spokojnie przemyśli wszystko i Cię przeprosi.
-Ona powiedziała, że mnie kocha. - szepnął pozwalając łzą swobodnie płynąc po policzkach.
-To świetnie Horan! - powiedziałam ze szczerym uśmiechem na ustach wycierając jego wilgotne policzki. Wtulił się w mój bark cicho łkając. Pogłaskałam go po puszystych włoskach muśniętych lekko żelem po czym zjechałam opuszkami palców na jego kark. Od razu zareagował niepowstrzymanym chichotem i drżeniem całego ciała. Zaśmiałam się cicho zatykając usta dłonią. Spojrzał na mnie z grymasem na twarzy. Pstryknęłam palcem w jego rumiany nosek i wytknęłam język zwracając się ku schodom. Stał na nich Malik uśmiechając się do mnie słodko.
-No co? - spytałam zdziwiona i zaciekawiona jego reakcji. Wzruszył ramionami po czym otoczył mnie nimi jakby chciał ochronić mnie przed całym złem świata. Dotknęłam dłońmi jego klatki piersiowej i stając na palcach złożyłam na jego ustach niewinny i słodki pocałunek.
-Chce żebyś była moja Ems. - powiedział mi patrząc prosto w brąz moich oczu.
-To nie realne Zayn. - szepnęłam wzdychając i wtuliłam się w jego obojczyk zaciągając zapachem.
-Wszystko jest możliwe jeśli ma się dla kogo dążyć do celu. - dumnie skwitował wtulając głowę w moje natapirowane włosy. Niall przyglądał się temu całemu zdarzeniu, a po jego policzkach nadal płynęły cierpkie łzy. Spojrzałam na niego, wzdęłam dolną wargę i rozłożyłam ramiona ku niemu.
-Choć na grupowego przytulasa. - zaśmiał się Mulat idąc w moje ślady. Blondyn z lekkim uśmiechem na ustach wgramolił się po niskich stopniach i przytulił nas mocno. Potrzebował tego w tej chwili, znam to ze swojego doświadczenia, ale może dlatego jestem teraz taka oschła, ponieważ ja nigdy tego nie doświadczyłam.
*Z perspektywa Megan*
Stałam na środku chodnika patrząc jak Niall odchodzi. Co ja najlepszego zrobiłam ? Przecież ... przecież ja go na prawdę kocham, a on mi nie uwierzył. Nie, tak nie może być. Biegiem pędziłam do domu chłopców, będąc pewna, że zastanę tam Em. Zapukałam do drzwi drżąc z zimna. Otworzył mi Zayn. Wpuścił mnie do środka. Nie chciałam wchodzić dalej, bo kapało ze mnie jak psu z pyska po długim spacerze. Malik zawołał Emmę i po chwili stała przede mną. Zaczęłam mówić, ale strasznie zakręciło mi się w głowie. A potem było już tylko ciemno.


*Z perspektywy Emmy *
Rozmawiałam z moją przyjaciółką kiedy nagle spostrzegłam, że ma zachwiania równowagi. W ostatniej chwili złapałam jej wiotkie ciało mocno trzymając.
-Niall! Zayn! - krzyknęłam panikując. Bardzo się o nią martwiłam.W dzieciństwie przeżywała wiele chorób, do tego nie należała do najcięższych. Była lekka jak piórko, bardzo troskam się o jej zdrowie.
-O mój boże! - wrzasnął Blondyn, a kolory na jego twarzy zmieniały się do najjaśniejszego. Przechwycił ode mnie Megi i ułożył ją na sofie w salonie. Uklęknęłam obok niej i złapałam jej kruchą twarzyczkę w dłonie.
-Meg, czas wstawać! - szepnęłam słodkim głosem mając nadzieje, że się obudzi. Leciutko poklepałam jej policzki.
-Ems, przepr... Co tu się dzieje? - Zayn był zaskoczony.
-Megi, kotku no dalej. - odgarnęłam jej włosy z czoła.
-Zayn, słonko. - odwróciłam się jego stronę słodko się uśmiechając. Podszedł do mnie natychmiast. -Przynieś szklankę wody. - uniosłam lewy kącik ust w górę. Chłopak poszedł do kuchni i przyniósł mi to czego potrzebowałam. Po chwili moja przyjaciółka podniosła ślepia, a ja wręczyłam jej szklankę chłodnej wody. W podzięce lekko się uśmiechnęła, a ja poklepałam jej ramię. Wzięłam za rękę Malika i szybkim krokiem, machając, wyszliśmy z salonu. Zasiadłam na schodach by podsłuchać ich rozmowę, ale Zayn najwidoczniej tego nie chciał.
-Kochanie, no co ty? Będziesz podsłuchiwać! - krzyknął tak głośno, że aż ptaki z lasu wystraszył.
-Emma! Przestań! - zburzyła się czerwonowłosa. Wstałam i spojrzałam na niego gardzącym spojrzeniem po czym poszłam do jego sypialni.

*Perspektywa Megan*
Ems zabrała Zayn'a do sypialni, a ja zostałam sama z Horankiem. Bałam się z nim rozmawiać, bałam się, że będzie na mnie zły.
- Meg, wszystko ok ? Nic cię nie boli ? Chcesz coś do picia ? Może się położysz ? - zadawał mi masę pytań.
- Nie, wszystko jest ok. Mam tylko jedno pytanie.
- Pytaj. - uśmiechnął się lekko.
- Dlaczego uciekłeś kiedy powiedziałam, że .. że cię kocham ? - spytałam szepcząc.
- Bo bałem się, że mówisz to tylko dlatego, żebym nie był smutny. Ale ty .. na serio mnie kochasz ? - zapytał z uśmiechem.
- No wiesz ... nie mówię, że nie. - wytknęłam język i przysunęłam się do chłopaka. Pochyliłam się w jego stronę i musnęłam jego usta.
- Powtórzę to jeszcze raz. Kocham cię Niall. - popatrzyłam w jego błękitne jak ocean oczy.
- Ja też cię kocham Megan. - złączył nasz usta w pocałunku.

1 komentarz: