MAŁE SPROSTOWANIE !
Co do tego rozdziału i dalszych. W naszym opowiadaniu, Liam nie jest w związku z Danielle, a Zayn nie jest z Perrie.
*Perspektywa Megan*
- Liam, to chyba nie jest najlepszy pomysł. - powiedziałam, kierując słowa do chłopaka obok mnie.
- Ale dlaczego ? Zajmiemy się tobą, skoro Emma nie chce mieszkać u nas to ty zamieszkaj z nami. - powiedział, patrząc na mnie smutnymi oczami.
- Ale .. przecież Niall tu będzie, a ja nie chcę go widzieć. - znów wtuliłam się w Payne'a.
- A czy ja karzę ci do niego chodzić ? Po prostu będziesz u nas mieszkać i tyle. - wykłócał się.
- A co z tego będę miała ? - zaśmiałam się melodyjnie i oparłam głowę o jego ramię. - Okej, mogę z wami zamieszkać.
Wszyscy chłopcy uśmiechnęli się, a Emma popatrzyła na mnie groźnym wzrokiem. Wytknęłam język w jej stronę i wstałam z kanapy.
- To .. ja może skombinuje sobie jakieś ciuchy. - nałożyłam kurtkę i wyszłam z domu chłopców.
- Stój ! - krzyknął ktoś za mną. Odwróciłam się i zobaczyłam Liam'a.
- Co ty robisz ? - zapytałam.
- Idę z tobą po ciuchy. Idziesz do domu ?
- Tak. Ale jakby coś to wróciliśmy wcześniej z Niall'em, bo się przeziębił, ok ?
- Nie ma sprawy.
Poszliśmy w kierunku mojego domu. Rozmawialiśmy chwile po czym weszliśmy do mieszkania. Mama nieco zdziwiła się, że jesteśmy wcześniej, ale wszystko wyjaśniliśmy. Powiedziałam jej, że przez jakiś czas będę mieszkać u chłopców. Pytała dlaczego, przecież mam swój dom, swój pokój. Coś jej naściemniałam i pobiegłam z Liam'em na górę pakować ciuchy. Wrzucałam wszystko co wpadło mi w ręce, po czym z trudem zamknęłam walizkę i wyszłam z domu żegnając się z mamą.
*Perspektywa Emmy*
Ciesze się, że Megan podjęła taką decyzję. Jednak sama też będę musiała jej pomóc. Jesteśmy jak siostry i wiem, że moje wsparcie jest jej potrzebne.
-To jak? Iść z tobą po rzeczy? - wyrwał mnie z zamyśleń Zayn. Spojrzałam na niego krzywo.
-Ale po co?
-No, bo przecież masz tu mieszkać. - uśmiechnął się i musnął mój policzek.
-Tak... A kto Ci to powiedział? - droczyłam się z nim.
-Ems. Nie wkurzaj mnie. - szepnął do mojego ucha. Wzięłam jego rękę i wstałam z miejsca.
-No chodź. - powiedziałam ciągnąc go. Wstał ochoczo i wyszliśmy. Dzięki temu, że miałam samochód byliśmy pod domem 2 minuty później. Napchałam do walizki ciuchy, buty i kosmetyki. Napisałam mamie na kartce, że muszę pomóc Megan. Pożegnałam się z kotkiem i wyszliśmy.
-Choć, pokaże Ci twój pokój. - z łobuzerskim uśmiechem powiedział Zayn kiedy weszliśmy do domu. Powędrowaliśmy prosto do jego pokoju.
-A ty gdzie będziesz spał? - spytałam trochę niepewna. Pokręcił głową i pocałował mnie czule. Odsunął się gdy nie oddałam pocałunku.
-Słuchaj... Jedyny wolny pokój jaki mamy będzie przeznaczony dla Megan, więc nie masz wyboru... - przygryzł dolną wargę wkładając ręce do kieszeni luźnych spodni. Uśmiechnęłam się do niego czule i wtuliłam w jego tors.
-Spędzimy więcej czasu razem. - rzekłam zadowolona. Chłopak zaśmiał się i pocałował mnie w czoło po czym pomógł się rozpakować. Było tego dość dużo, ale udało nam się wszystko zmieścić. Na koniec opadliśmy zmęczeni na łóżko.
-Nie wiedziałem, że masz tyle ciuchów. - głęboko westchnął.
-Chodź... Zrobimy kolacje, bo chyba nikt nie był głodny by zrobić obiad. - burknęłam, a on cicho zachichotał. Pomogłam podnieść się mu i zeszliśmy do kuchni.
-Chyba jesteśmy sami. - zamruczał do mojego ucha i przytulił od tyłu.
-Nie. Liam i Megan są w salonie. - pozbawiłam go nadziei. Uśmiechnęłam się triumfalnie i zajrzałam do lodówki. Pustki!
-Chyba nie chciało im się iść do sklepu.- wycedziłam przez zęby. Malik złapał mnie za rękę i wyszliśmy z domu. Spojrzałam na niego zdziwiona.
-Idziemy na zakupy kochanie. - zaśmiał się. Pokiwałam głową i przytuliłam się do niego.
*Perspektywa Megan*
Emma wyszła z Zayn'em na zakupy, więc chyba na spokojnie mogłam pogadać z Liam'em, chociaż i tak już wszystko wiedział.
- Wiesz kiedy on wróci ? - spytałam, podkulając nogi pod brodę.
- Mówił, że dzisiaj wieczorem. Powiedział, że mam cię od niego przeprosić, chociaż sam to zrobi jak .. - nie dałam mu skończyć.
- Nie będę słuchać jego przeprosin. Najpierw zawrócił mi w głowie tą swoją blond czupryną, a teraz co ? Ja rozumiem, że nie jestem jakaś wybitnie piękna, ale to nie znaczy, że jakiś plastik jest lepszy niż ja. - prychnęłam.
- Jesteś śliczna, uwierz. Nigdy nie widziałem ładniejszej dziewczyny niż ty, nie licząc Directioners oczywiście. - zaśmiał się, a ja lekko podniosłam kąciki ust. - Mówię serio. Ty jesteś taka inna. W sensie, że pierwszy raz spotkałem dziewczynę o takim kolorze włosów, która w ogóle na nie nie narzeka. Masz śliczne oczy, włosy i na ogół cała jesteś śliczna. Co tu więcej mówić. Przykro to stwierdzić, ale skoro Niall tego nie docenia, to nie zasługuje na ciebie. - objął mnie ramieniem.
Na pewno zrobiłam się czerwona jak burak. Nigdy nie usłyszałam tak miłego komplementu i to jeszcze od takiej gwiazdy.
- Ty mi lepiej powiedz gdzie ja mam spać. - wstałam z kanapy i pociągnęłam Payne'a z rękę.
- Pewnie w pokoju, prawda ? - wytknął mi język i poszedł w stronę schodów na górę.
Obserwowałam dokładnie każdy jego ruch. Był taki delikatny i dyskretny jakby się czegoś bał. Powolutku stąpał po schodach lękając się, że się zapadną lub coś.
- Nie patrz tak, bo się przewrócę. - jęknął dochodząc do pokoju.
- Przepraszam, już nie będę pana onieśmielać. - zaśmiałam się i klepnęłam go w plecy.
- Więc oto twoje tymczasowe królestwo. Rozgość się, a ja przyniosę koce. - wyszedł, ale zanim zdążyłam cokolwiek zrobić wszedł z powrotem do pokoju niosąc kupę koców.
- A to po co ? - zapytałam ciekawa.
- Zobaczysz później. - powiedział i usiadł na łóżku. - No, rozpakuj się, bo krótko tu nie zabalujesz. - uśmiechnął się i popatrzył w moje oczy. Na chwilę straciłam grunt pod nogami, ale opamiętałam się i chwyciłam w rękę walizkę. Wyciągałam z niej rzeczy i składałam na kupkę, żeby był porządek. Liam cały czas się mi przyglądał. Rozpraszał mnie, więc wzięłam do ręki szczotkę do włosów i rzuciłam w niego. Zaśmiałam się, ale kiedy zobaczyłam gdzie spadła uśmiech zniknął z mojej twarzy. Szczotka uderzyła Payne'a w oko. Podeszłam do niego szybko i zaczęłam przepraszać jak debilka.
- Jezu, Liam, przepraszam cię, ja nie chciałam. Przepraszam, boże, co ja zrobiłam ? - przykucnęłam i przyjrzałam się oku Liam'a.
On uśmiechnął się i wstał. Wiedziałam co chce zrobić. Zaczął gonić mnie po pokoju. Mądra ja, zamiast ściągnąć swoje wysokie buty, biegałam w nich mało nie zabijając się o własne nogi. Po kilku sekundach było już po wszystkim. Liam złapał mnie i przerzucił sobie przez ramie. Waliłam pięściami w jego plecy, ale nie zareagował. Zeszedł do salonu i rzucił mną na kanapę. Leżałam śmiejąc się jak opętana. Liam pochylił się nade mną i wskazał palcem oko.
- Jeśli jutro znajdzie się tutaj siniak to ... będzie z tobą źle. - popatrzył na mnie i pozostał w bezruchu.
Wtedy wszedł ktoś do mieszkania. Byłam przekonana, że to Zayn i Emma, ale pomyliłam się. Wszedł do salonu i popatrzył na nas.
- Cześć.
---------------------------------------
CZYTASZ = KOMENTUJ. : D
Pozdrawiamy, Sylwia i Oliwia xx.
Super Kiedy następny ? <3
OdpowiedzUsuńMeeega xx czekam na next :)
OdpowiedzUsuń