*Perspektywa Emmy*
Jak każdego wieczoru siedzimy w salonie. Niby nic ciekawego, ale po ciężkim dniu zawszę się tam zbieramy i opowiadamy co ciekawego się nam danego dnia przydarzyło. Leżę w objęciach mojego chłopaka i przysłuchuje się ubarwionej, lecz całkiem zabawnej, historyjce Lou. Zayn siedział zamyślony twardo wpatrując się w jeden punkt. Przejechałam palcem po jego nosku, a ten wzdrygnął się. Uśmiechnęłam się do niego, a on odwzajemnił ruch. Przyciągnął mnie mocniej do siebie i ucałował w policzek. Harry jest potwornie zazdrosny, dlatego też przyglądał nam się z miną mordercy. Zignorowałam go i wtuliłam się w tors mojego najukochańszego. On zaś bawił się kosmykami moich falowanych włosów, które opadały bezwładnie na moje ramiona. Harrym się nie przejmowałam, ponieważ mnie zranił. Tak to śmieszne, jestem beznadziejna. Wszyscy na około mnie ranią, ale on ośmieszył mnie. Wykrzyczał przy wszystkich w klubie, że jestem zwykłą dziwką i nie jest moim przyjacielem. Malik uważa, że to po prostu zazdrość, ale ja myślę, że on ma racje. Jestem suką i tyle.
-Ems. Możesz wziąć na chwilę Philipa? - usłyszałam głos mojej przyjaciółki. Podniosłam się i wzięłam chłopczyka z rąk jego matki. Uśmiechnęłam się do niego i po gilgotałam go po brzuszku. Zaśmiał się słodko i schował twarzyczkę w małych rączkach. Zayn objął mnie od tyłu i zaczął rozśmieszać malca. Wychodziło mu to, muszę przyznać, bardzo dobrze. Mały dostał czkawki od nadmiaru śmiechu. Spojrzałam na mojego chłopaka marszcząc brwi, a potem klepałam dziecko po pleckach. Zaraz przyszła czerwonowłosa.
-Wam to dziecko zostawić, całą noc brzuch będzie go bolał od śmiechu. - powiedziała żartobliwie. Zaśmiałam się melodyjnie, a Malik mocno szarpnął mnie przyciągając do siebie. Odwróciłam się w jego stronę, a nasze usta spotkały się w czułym pocałunku.
-Zdziwiony? - spytałam odrywając się od niego. Był rozczarowany.
-Za krótko. - zrobił smutną minkę i już chciał chwycić mnie na ręce, lecz mu uciekłam.
-Louieh, pomóż. - pisnęłam roześmiana. Mój przyjaciel natychmiast wstał i zaczął gonić Mulata po całym salonie. Ja walnęłam się na kanapę obok Niall'a i śmiałam się, nie mogłam tego opanować.
-Ej zostaw mojego kotka! - w końcu wrzasnął blondas i rzucił się na mojego obrońce. Nawet nie zauważyłam kiedy Zayn leżał już na mnie. Pisnęłam ze strachu, a ten przymknął mi usta czułym buziakiem. Wstałem szybko i poszłam uratować Tommo, a Malik zabrał Niall'a. W podzięce musnęłam policzek Lou.
-Dziękuje Ci bardzo misiaczku. - powiedziałam słodko, a ten mocno mnie przytulił.
-Dla Ciebie wszystko księżniczko. - odrzekł dumnie. Harry walnął pięścią w stół i wyszedł trzaskając drzwiami. Obejrzałam się po wszystkich. Tak samo jak ja, byli bardzo zdziwieni. Wsunęłam na stopy buty i wybiegłam z domu nie słuchając krzyków Zayn'a.
-Harry do cholery! - krzyknęłam po 10 minutowej wędrówce po śliskiej i nieodśnieżonej drodze.
-Emmo? - usłyszałam jego głos zza swych pleców. W myślach podziękowałam Bogu i odwróciłam się do lokowatego.
-Ja, chciałam Cię przeprosić. Jestem zwykłą dziwką, miałeś rację. - jęknęłam spuszczając wzrok. Chłopak okrył mnie swoją kurtką i mocno przytulił.
-Nie mów tak, byłem pijany i bardzo żałuje tego co mówiłem. Teraz, najprościej w świecie, jestem o Ciebie zazdrosny. - szepnął, a następnie ucałował mnie w skroń. Wzięłam go pod rękę i uśmiechnęłam się blado.
-Choć, bo będzie Ci zimno. - pocałował mnie w policzek i ruszyliśmy żwawym krokiem w stronę domu. Gdy tylko przekroczyliśmy próg wszyscy rzucili się na MNIE! Nie wiem sama czemu, Styles poszedł do swojego pokoju, a ja musiałam im wszystko tłumaczyć.
-Mówiłem żebyś nie szła! - wydzierał się na mnie Malik.
-Oszczędź sobie. Taki wielki przyjaciel, ale nawet za nim dupy nie ruszyłeś! - powiedziałam mu prosto w twarz po czym poszłam do pokoju Megi.
-Hej. - wychyliłam głowę przez uchylone drzwi. Przyjaciółka wskazała gestem ręki bym weszła do środka.
-Co jest? - spytała składając rzeczy Philip'a.
-Mogę dzisiaj z tobą spać?
-Jasne. - uśmiechnęła się czule i położyła drugą poduszkę na łóżku. Zaraz po tym ułożyłyśmy się wygodnie i zasnęłyśmy.
Obudziła mnie Megan prosząc bym zawiozła ją do sklepu po mleko dla synka. Zgodziłam się od razu biegnąć do pokoju Zayn'a. Na szczęście już nie spał. Wzięłam szybko ciuchy i zniknęłam w łazience. Zrobiłam sobie mocny makijaż i spięłam włosy. Ubrałam to i wzięłam kluczyki od samochodu. Na dole czekała już na mnie Megan z Philipkiem na rękach. Obok niej stał bardzo smutny Zayn. Chciałam go ominąć, ale przyciągnął mnie do siebie przez co wpadłam w jego ramiona.
-Przepraszam nie chciałem, tak strasznie mi przykro. - oparł swoje czoło o moje i spojrzał mi w oczy. Sprzedałam mu słodkiego całusa i poklepałam po tyłeczku.
-Wiem kotku, już wszystko dobrze. - pojechał z nami do sklepu. Nakupowaliśmy co nie miara smakołyków, nie zabrakło również alkoholu no i rzeczy dla mojego chrześniaka. Kiedy wróciliśmy do domu wszyscy już zajadali śniadanie. Zrobiłam sobie kawy i dosiadłam się do Harry'ego. Malik usiadł obok mnie, paraliżował Loczka spojrzeniem.
-Uspokój się. - szepnęłam mu na ucho by zaprzestał krępować mojego przyjaciela. Przewrócił oczami, ale nie posłuchał mnie jednak. Jeśli chce tak postępować to mam go w dupie. Przytuliłam się do Hazzy, a ten nieśmiało się uśmiechnął. Zayn wstał od stołu i poszedł do swojej sypialni trzaskając drzwiami. Pokazałam środkowy palec w stronę drzwi i parsknęłam śmiechem.
-Co to miało być? - spytał Niall zajadając się kolorowymi kanapkami. Spojrzałam na niego i chytrze się uśmiechnęłam.
-Jest okropnie zazdrosny, nawet o Harry'ego. Jeśli proszę go o coś, a on mnie nie słucha, a wręcz przeciwnie to coś nie gra, prawda? - pytanie retoryczne. Wzięłam pusty kubek po napoju i wstałam od stołu. Wyszłam z kuchni, wcześniej odstawiając naczynie do zmywarki i poszłam do pokoju mojego chłopaka. Siedział na łóżku skulony, odwrócony w stronę okna.
-Zayn... - szepnęłam kierując się w jego stronę. Opuszkami palców przejechałam po jego karku, był gorący. Szybko przyłożyłam rękę do jego czoła, ta sama temperatura. Musnęłam ustami jego policzek. Miał gorączkę. Dusił się kaszlem. Przytuliłam go mocno do siebie. - Kochanie przepraszam.
-To nie twoja wina. Nie potrafię opanować swojej zazdrości. - ledwo wydusił. Wcześniej zauważyłam żeby kaszlał, ale nie zadałam sobie sprawy, że może być to tak niebezpieczne. Ściągnęłam z niego koszulkę i kazałam się mu położyć pod kołdrą. Posłusznie wykonał polecenie i blado się do mnie uśmiechnął.
-Idź już, bo się zarazisz. - szepnął.
-Wrócę tu z masą leków i cieplutką herbatą dla Ciebie kochanie. - uśmiechnęłam się szeroko i pocałowałam jego rozpalone usta.
-Zarazisz się. - skomentował, a ja zbiegłam na dół.
-Co jest? - spytała Megan kołysząc synka. Skierowałam ciepły uśmiech w jej stronę.
-Zayn ma temperaturę, uważaj z malcem. - powiedziałam chwytając w ręce tabletki i kubek z herbatą i cytrynką. Zaniosłam chłopakowi te rzeczy. Niechętnie popił garstkę tabletek ciepłą herbatą i położył się znów. Wygodnie ułożyłam się obok niego.
-No kocie, zarazisz się. - burknął niezadowolony.
-To nie odpowiadam Ci? Nie chcesz mnie, dobra. - mruknęłam i wstałam, ale on przyciągnął mnie do siebie.
-Kocham jak się denerwujesz. -szepnął i przytulił mnie.
*Perspektywa Megan*
Świetnie. Zayn zachorował. Jak mam pilnować małego ? Przecież łatwo o przeziębienie u takiego malucha. Ems latała z dołu na górę z lekami dla Malika. Usiadłam na kanapie w salonie kładąc Philip'a na swoich kolanach. Mały łapał moje palce w swoje malutkie dłonie i gaworzył wesoło. Nagle przypomniałam sobie o Liam'ie, który od dwóch dni siedział w swoim pokoju i nie gadał z nikim. Przychodził tylko na śniadanie, jeśli oczywiście miał taki kaprys. Nie wiem co mu się stało, strasznie się zmienił. Ale co mnie to obchodzi ? Skoro jest zazdrosny, o to, że gadam z jego najlepszym przyjacielem, to już jego problem, bo nie jestem jego własnością.
- Ale on jest śliczny. Po tatusiu. - usłyszałam donośny głos Horana. Odwróciłam głowę w jego stronę i uśmiechnęłam się lekko. Niall przeszedł kanapę i usiadł obok nas. - Kiedy będę mógł wyjść z nim na spacer ? - zapytał.
- Jeszcze nie teraz. Za jakiś tydzień, może dwa. Jeszcze go fanki zaatakują i co ? - zaśmiałam się i przytuliłam malucha.
- Rozmawiałaś z Liam'em ? - spytał po chwili ciszy.
- Nie, a ty ?
- Też nie. Nie chciał mi otworzyć. Boję się, że coś się stało. - powiedział już ciszej.
- Nic mu nie będzie. - powiedziałam bez emocji.
- Megan, ja wiem, że go kochasz, ale ja chcę do ciebie wrócić. Nie mogę patrzeć na to jak przytulasz Liam'a, całujesz go. Po prostu nie mogę, zżera mnie od środka, rozumiesz ? - powiedział i przysunął się do mnie. Jego usta były niebezpiecznie blisko. Z jednej strony wiedziałam, że nie mogę tego zrobić ze względu na Liam'a, a z drugiej miałam to głęboko. Przysuwał się coraz bardziej i bardziej, aż w końcu na schodach pojawił się Payne. Odwróciłam głowę w drugą stronę i chwyciłam Philip'a na ręce. Weszłam po schodach i zamknęłam drzwi pokoju malca. Zaczęłam nerwowo oddychać i ledwo co zdążyłam odłożyć dziecko do kojca, a przed oczami zobaczyłam ciemność.
*Perspektywa Emmy*
Leżałam wtulona w słodko śpiącego Malika, było już lepiej. Usłyszałam głośny trzask, który dobiegła z pokoju Philip'a. Zerwałam się na równe nogi i zobaczyłam leżącą na podłodze Megi. Uklęknęłam przy niej, sprawdziłam puls.
-Megan, Megi. - mówiłam do niej odgarniając włosy z jej twarzyczki. -Niall! - wrzasnęłam przerażona. Od razu zjawił się w drzwiach.
-Megan! - krzyknął i znalazł się zaraz obok mnie. Wbiegłam wprost do jej pokoju. Znalazłam zastrzyki i szybko wróciłam. Zrobiłam jej dwa i odczekałam chwilę. Nadal się nie przebudziłam. Kolejne dwa, i nic. Spojrzałam na Niall'a, a po policzkach poleciały mi słone łzy.
-Dzwoń po karetkę. - powiedziałam oschle łapiąc twarz przyjaciółki w dłonie.
-Ale.. - zaczął płaczliwym tonem.
-Niall szybko! - wrzasnęłam na Blondaska. Przyszedł Zayn.
-O boże... - wydusił z chrypką. Nie wiedziałam co robić. Podałam kolejne dwa zastrzyki by może się wybudziła.
-Zaraz będą! - rzucił na wejściu Horan i wziął ją w swoje ramiona. Lekarz przyjechał 2 minuty później, mówili, że muszą ją zabrać do szpitala. Niall i Harry pojechali, a ja zostałam by opiekować się Philipkiem. Na szczęście nie zbudził się. Usiadłam na blacie w kuchni popijając wodę. Do domu wszedł Lou i Eleanor. Szybko zeskoczyłam i podbiegłam do nich.
-Zaopiekowalibyście się Philipkiem? - spytałam z maślanymi oczkami.
-A co się stało? - spytała jak zwykle słodko El.
-Megan zasłabła, nie wiem co się stało. Zastrzyki nie zadziałały. -powiedziałam smutno.
-Jedź! - powiedziała, a ja szybko pomknęłam na górę.
-Co ty robisz? - spytał mnie Zayn.
-Jadę do Megi. - rzuciłam szybko biorąc kurtkę.
-Jadę z tobą.
-Jesteś chory, nie wpuszczą Cię tam. - burknęłam.
-Masz rację. - złożył usta w podkuwkę. Pocałowałam go czule i wyszłam.
-Jechać z tobą? - spytał Harry. Uśmiechnęłam się nikle do niego. Wsiedliśmy do auta i dzięki jego szybkiej jeździe dojechaliśmy w 10 minut. Pielęgniarka wskazała nam salę, w której leży panna Fitch. Niall siedział z nią, śmiali się. Od razu zrobiło mi się lżej na duszy. Harry objął mnie ramieniem i weszliśmy do sali.
-Ems. - pisnęła zadowolona. Uśmiechnęłam się do niej szeroko i mocno przytuliłam.
-Nie zaniedbuj się, prosze. -szepnęłam powstrzymując łzy. Niechętnie przyznała mi rację, ostatnio nie myśli wcale o swoim dobrze i zdrowiu. Zajmuje się tylko Philip'em, a ja wiem, że to wyczerpujące i muszę zacząć jej pomagać. Jestem okropną przyjaciółką, ale od teraz to sie zmieni. Coś mnie ukuło, tam w głębi. Poczułam coś niepokojącego. Przed oczyma przeleciało mi całe życie. Duszność, rozmazany obraz. Poczułam, że ktoś łapie mnie od tyłu, Zayn. Tylko tyle zapamiętałam.
CZYTASZ = KOMENTUJ : D Sylwia i Oliwia xx
Świetne, dalej !!
OdpowiedzUsuńDalej dalej dale !!!! <3
OdpowiedzUsuńNiech Megan będzie z Niallem ♥
OdpowiedzUsuńAle co ja mam do gadania ? :)
Rozdział wspaniały, czekam na następny ♥
Wreszcie ktoś jakiś pożądny komentarz wstawił <3
UsuńSzybciutko wstawiaj kolejny bo już nie mogę się doczekać :PP
OdpowiedzUsuńRozdział świetny <33
Kiedy wstawisz nastepny? Nie moge sie juz doczekac <3
OdpowiedzUsuńKiedy nastepna czesc ? <3 czekam
OdpowiedzUsuńAwww... *-* Dajecie Dalej <3 Normalnie nie zasnę z ciekawości ^^
OdpowiedzUsuńJezu ile akcji w tym rozdziale ! Cudnie : )
OdpowiedzUsuńwww.from-hell-to-heaven-story.blogspot.com
ZAPRASZAM DO MNIE!!!
Gorzej już nie dało się skończyć? Wrrr.... Dalej <3
OdpowiedzUsuńKurwa kiedy wstawisz następną część!!
OdpowiedzUsuńA tak ogolnie to ZAJEBIŚCIE piszecie <3
Kiedy następny kocie?
OdpowiedzUsuńKiedy nastepny ??
OdpowiedzUsuńBoskie czekam nn / Zapraszam http://merkona-amore.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńkiedy nastepnyy ??????? szybko bym prosiła
OdpowiedzUsuńza jakieś 30 min :)
Usuń