*Perspektywa Emmy*
Po tym jak zadzwoniła Megan, nie powiedziałam jej, że przy mnie Harrego nie ma. Szybko napisałam do niego wiadomość, że ma iść do domu i się o mnie nie martwić. Dziarskim krokiem podążyłam do domu państwa Craffword. Nieśmiało zapukałam w duże, czarne 'wrota' i odsunęłam się od nich lekko. Otworzył mi Matt, tak jak sę spodziewałam. Uśmiechnęłam się do niego blado i zaczęłam rozmowę.
-Głupio wyszło z tobą i Meg, ale masz może chwilę by coś mi wydziarać? - spytałam z lekką nadzieją. Jego twarz rozpromieniała. Chwycił mój nadgarstek i wciągnął mnie za niego do środka.
-Rozgość się i zapraszam na fotel. - wskazał mi wejście do pomieszczenia, a sam poszedł do kuchni. Zdjęłam kurtkę oraz buty i zrobiłam to co mówił chłopak. Chwile potem przyszedł z dwoma, zimnymi piwami. Wzięłam od niego jedno i szeroko się uśmiechnęłam.
-Jesteś wspaniały. - powiedziałam upijając łyk.
-To co robimy? - spytał przygotowując maszynkę.
-Hym... Chciałabym tatuaż na lewym obojczyku, jakiś napis. - ściągnęłam sweter by miał lepszy dostęp do wymienionego wcześniej, przeze mnie, miejsca.
-Może 'Stay Strong'? - spytał nie przerywając swojego zajęcia.
-Mówiłam Ci już, że jesteś najlepszy? - bardzo podobał mi się jego pomysł. Pokiwał twierdząco głową i odwrócił się ku mnie. Wygonie usadowiłam się na meblu i czekałam aż zacznie. Ten ból przynosił mi pewną satysfakcję, tak samo jak cięcia żyletką. Krople cieknącej krwi po moich nadgarstkach, jakby zmywają wszystkie złe wspomnienia i czyny tak na kilka sekund. Zaczął swoje. Przygryzłam dolną wargę gdy igła swobodnie poprawiała ślad. Trwało to jakąś godzinę.
-Jakieś jeszcze, specjalne życzenia?
-Emm... Chce kolczyk w języku i kotwicę nad nadgarstkiem, po zewnętrznej stronie ręki. - uśmiechnęłam sie do niego słodko i zatrzepotałam rzęsami.
-Które najpierw? - zaczął nakładać białe rękawice uśmiechając się zadziornie.
-Kolczyk! - odpowiedziałam ochoczo wytykając język. Poszło sprawnie, bez bólu. Może go nie czułam?.. Następnie tatuaż, niecałe 45 min.( taki tylko że na opisywanej części)
-Jesteś najlepszy dziękuje. - pocałowałam go przelotnie w policzek i wyszłam z jego posiadłości. Chwile potem byłam już domu chłopców. Przekraczając próg od razu znalazłam się na plecach Lou.
-Tobie się nudzi? - spytałam lekko zdenerwowana.
-Nie no, bo Liam miał jechać ze mną na zakupy, ale stwierdził, że Paul je za nas zrobi. No i teraz nie mam z kim pogadać. - zrobiło mi się go trochę żal.
-No dobra, a Harry, Zayn i Niall? A Liam? - spytałam nie rozumiejąc sensu jego wypowiedzi.
-Liam rozmawia z Megan tak jak Niall, Harry zamknął się w pokoju, a Zayn śpi. - rzekł zmęczony.
-Aha. - powiedziałam rzucając gdzieś moje okrycie wierzchnie. - Zaraz, co?! Niall i Megan rozmawiają? - o mało nie spadłam z Tomlinsona.
-Spokojnie, gdzie się tak rwiesz. Zaraz będziesz poobijana i to nie będzie moja wina droga panno. - rzekł z udawaną powagą. Pokiwałam głową zgadzając się z jego zdaniem. W końcu usadowił mnie na kanapie i przygniótł swoim ciałem.
-LOUIEH ! Wstawaj, bo umrę! - krzyknęłam na cały dom błagającym tonem. Zaraz z góry zbiegł się Harry i Zayn, co przyprawiło mnie o zdziwienie. Uklęknął przede mną i całą swoją siłą odepchnął bruneta. Uśmiechnęłam się do niego blado i podniosłam do pozycji siedzącej po czym sprzedałam Tommo kuksańca w bok.
-Lou, uważaj sobie. Jest słodka i krucha. Nie pozwolę byś coś jej zrobił. - wycedził przez zęby patrząc prosto w oczy swojego przyjaciela. Z lekkim przerażeniem przyglądałam się całej tej sytuacji. Malik zachowywał się jakby miał jakiś problem.
-Co mu jest? - spytałam Harrego kiedy Mulat wyszedł z pomieszczenia. On wzruszył ramionami i zajął miejsce obok mnie oraz przytulił mnie do siebie. Wtuliłam się w jego tors i nie wiedzieć kiedy, zasnęłam.
*Perspektywa Megan*
Zaraz za Niall'em do pokoju wpakował się też Liam. Prosiłam go, żeby wyszedł, ale powiedział, że zostaje i koniec. No trudno, najwyżej nagadam głupot czy coś.
- Musimy pogadać. - powiedział Niall.
- No dobra, jak chcesz gadać, to może siądziesz w końcu, bo nie lubię jak ktoś tak nade mną stoi. - powiedziałam oschle. Liam pokazał mi ręką, żebym zachowywała się milej. Skinęłam głową i ponownie powiedziałam. - Usiądź.
Niall usiadł na krześle obok łóżka i spojrzał na mnie.
- Ja chciałbym ci wytłumaczyć sytuację na Hawajach, chcę, żeby wszystko było ok. Już powoli ciśnienie zaczynało mi podskakiwać.
- Niall, już nic nie będzie ok, nie rozumiesz ? Wszystko spieprzyłeś. To nie jest tak łatwo zapomnieć, co ty sobie wyobrażasz ? Wiesz co ja przeżyłam ? Nie wiesz. Spytaj Liam'a, z pewnością ci odpowie. - odwróciłam głowę z drugą stronę, a Liam podszedł do mnie i musnął moje czoło.
- Megan, spokojnie. Nie denerwuj się tak, bo masz gorączkę. - pogłaskał mnie po policzku.
Złapałam powietrze i odwróciłam się w stronę Niall'a.
- Meg, to nie tak miało wyglądać. To .. to była .. znajoma. - złapał moją dłoń, ale wyrwałam ją.
- Dobra, jak chcesz, widzę, że to nie ma sensu.
*Perspektywa Emmy*
Przebudziłam się przez czyjeś donośnie krzyki. Uniosłam lekko głowę i przetarłam zaspane oczy. Nie spoczywałam już na loczku, lecz leżałam oparta o Malika. Szybko się podniosłam z jego torsu i chciałam wyjść lecz mnie powstrzymał.
-Myślę, że my też powinniśmy porozmawiać. - rzekł wpatrując się w moje oczy. Parsknęłam.
-To lepiej nie myśl. - wyrwałam się z jego uścisku i skierowałam do sypialni. Usiadłam na łóżku i schowałam twarz w dłoniach. Nie chciałam kolejny raz zanosić się słonymi łzami rozpaczy dlatego szybko chwyciłam pidżamę i skierowałam się pod gorące strumienie wody. Wzięłam szybki, ale efektowny prysznic i położyłam się pod pierzynę rozmyślając o dzisiejszych zdarzeniach. Przypomniałam sobie, że nie przeprosiłam Hazzy za to, że go zostawiłam w parku. Ale teraz wydaje mi się to mało istotne. Postanowiłam, że pójdę do kuchni. Znajdę tam coś mocniejszego do zatopienia smutków, bo przecież ostatnio Zayn kupił ze mną alkohol. Wszyscy spali dlatego szłam wręcz na palcach, by nie zakłócić nikomu spokojnego snu. Przykucnęłam przy szafce i otworzyłam jej drzwiczki. Wzięłam butelkę z Jack'a Daniels'a i chciałam wyjść z pomieszczenia.
-Emma, Emma, Emma. - usłyszałam głos Zayn'a i nieco się wzdrygnęłam. Przewróciłam oczami i zwróciłam się w jego stronę.
-Co chcesz? - spytałam oschle.
-Chce byś była moja. - powiedział, a samotna łza spłynęłam po jego policzku. Zaraz połączył nasze usta, a ja poczułam alkohol. Z obrzydzeniem odsunęłam się od niego.
-Dla mnie jesteś w tym momencie nikim. - wycedziłam przez zęby, dumnie patrząc w jego zaczerwienione oczy. Wbiegłam do swojego pokoju i na wszelki wypadek zamknęłam go na klucz. Zawinęłam bluzkę na zakrętce trunku i szybkim, mocnym ruchem ją otworzyłam. Spojrzałam na moją rękę, na tatuaż. Uśmiechnęłam się do siebie i upiłam dwa duże łyki Whiskey. W mojej głowie pojawiło się milion nowych perspektyw na ból. Wzięłam żyletkę z szuflady i delikatnie przejechałam po nadgarstku zataczając kółko. Małymi literkami, na lewym nadgarstku napisałam "PAIN". To jedyne co teraz odczuwałam. Następnie usiadłam na łóżku opierając się o jego oparcie popijałam alkohol. Otworzyłam okno i zapaliłam skręta. Zaciągałam się jego zapachem co chwilę popijając płyn ze szklanej butelki. Odskoczyłam nerwowo, ponieważ czyjeś miękkie wargi znalazły się na mojej szyi. Obejrzałam się i zobaczyłam Zayn'a, ale chyba już zupełnie trzeźwego. Zmierzyłam go wzrokiem.
-Nie ładnie tak wchodzić, tym bardziej, że zamknięte. - mruknęłam wkładając blanta do ust.
-Chce Cię odzyskać. - szepnął do mojego ucha.
-Zayn! Wszystko zjebałeś tylko i wyłącznie ty! Ja nawet nie wiem o co się na mnie gniewałeś. Myśli, że tym jak to codziennie spoglądałeś na mnie, nie raniłeś mnie? Twój wzrok mówił coś w stylu ' Jest odrażająca, nienawidzę jej'. - z moich oczu pociekły kolejne łzy, ale Malik szybko je starł.
-Wiem kurwa, zjebałem. Bardzo mi przykro, ale nie płacz już, bo tym mnie zabijasz. - przyciągnał mnie do siebie tym samym mocno przytulając. Byłam bezsilna i bezradna. Nie wiedziałam jak mam postąpić by było dobrze. Tęsknie za jego dotykiem, tęsknie za nim choć mieszkamy w jednym domu, ale chyba za szybko by mu wybaczyć.
------------------------------
CZYTASZ - KOMENTUJ. : D
Pozdrawiamy, Oliwia i Sylwia. xx
Jakie to Zaczepiste... Czekam z zniecierpliwieniem na kolejny <3 Ciekawe jaka będzie ich reakcja na jej tatuaże i kolczyka xD Czekam i Pozdrawiam *w*
OdpowiedzUsuńMusisz pisać dłuższe rozdziały bo nie mogę czekać tyle czasu na kolejny :)
OdpowiedzUsuńKiedy następny?????
OdpowiedzUsuńczekam na następny ! <3
OdpowiedzUsuńkażdy rozdział jest zajebisty pisz więcej nie umiem się już doczekać!
OdpowiedzUsuńjutro będzie następny, dość długi <3 : *
Usuń